czwartek, 12 maja 2016

Zambijski różaniec. Część druga.

TAJEMNICE BOLESNE

1. Modlitwa Pana Jezusa w Ogrodzie Oliwnym.

Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię (Łk 22,44)

Rana na nodze jest brzydka. Wychodzi z niej mięso a spod strupa sączy się ropa. Muszę igłą usunąć brud i drzazgi, które dostały się pod skórę. Patrzę na Agnes – w jej drobnej twarzy dostrzegam jedynie wielkie, brązowe oczy, które wyrażają po prostu strach. Uśmiecham się do niej pokrzepiająco i przystępuję do pracy. Oczyszczam ranę, dezynfekuję, na koniec nakładam antybiotyk i zaklejam. Przez cały czas, dziewczynka ani drgnęła. Mimo wielkiego strachu, pozwoliła mi działać, nawet jeśli bardzo bolało.

Maryjo, Twój Syn doświadczył tak strasznej trwogi, aż do krwawego potu. W chwili udręki nie uciekał przed swoimi lękami, tylko pogrążył się w modlitwie. Ucz nas przeżywać nasze lęki świadomie, jak On, byśmy za Jego przykładem stawiali im czoła. Ucz nas pokory, byśmy w chwilach słabości potrafili zwracać się o pomoc do ludzi i do naszego Ojca.


2. Biczowanie Pana Jezusa.

Raz za razem, ciosy padają na poranione plecy. Ile można? Skąd Pan Jezus wziął siłę, żeby to znieść?
Nasz przyjaciel ma padaczkę, trudno mu znaleźć pracę, musi żyć z tą chorobą, często odwiedzać szpital. Nie dawno przebył ciężką malarię. Zaraz potem jego siostra miała wypadek samochodowy – obie nogi w gipsie, Kennedy musiał przejąć opiekę nad dwoma siostrzenicami. Udało mu się otworzyć biznes – fryzjer męski. Tydzień temu złodzieje obrabowali jego lokal – wynieśli maszynki do strzyżenia, telewizor, telefony klientów, które tam się ładowały. Ile można? Ile jeszcze można znieść ciosów? Kennedy nie traci zaufania. Zamiast się załamać i przekląć los, dziękuje Bogu za ludzi, którzy w tych sytuacjach mu pomagają. Z przekonaniem twierdzi, że Bóg ma go w swojej opiece.

Maryjo, nasza Matko, dawaj i nam te pewność. Pozwalaj nam widzieć swojego Syna w każdym cierpieniu. Ucz nas z niego czerpać siłę i Jemu oddawać nasz ból.


3. Cierniem ukoronowanie.

Poniżenie, szyderstwo, śmiech. Jesteś królem, oto Twoja korona!

Bright nie radzi sobie na lekcjach. Chłopak ma już 14 lat a z trudem kopiuje wyrazy z tablicy. Wychował się na ulicy, więc ciężko mu się skupić, nie do końca rozumie co do niego mówimy. Bardzo się stara, ale czasami to tak bardzo boli – być najgorszym w grupie rówieśników. Czasem czuje się tym tak bardzo poniżony. Mimo, że czasami reaguje złością i nie potrafi się uspokoić, Bright nas ciągle zaskakuje. Potrafi przeprosić i chętnie zostaje po lekcjach powtórzyć matematykę. Z pokorą przyjmuje swoją słabość i patrzy z wdzięcznością na to co inni mu dają.

Maryjo, Twój Syn zniósł poniżenie korony cierniowej. Módl się za nami, żebyśmy potrafili przyjmować nawet te niesprawiedliwe upokorzenia.


4. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa.

Mathiews jest w szóstej klasie podstawówki. Ma duże, ciemne oczy i szeroki uśmiech. Nie ma za to nogi. Gdy był dzieckiem ukąsił go wąż, a rodzice na wsi leczyli go domowymi sposobami. Kiedy trafił do szpitala, było już za późno, trzeba było amputować nogę od kolana w dół. W oratorium widać go z daleka, kiedy skacze o kuli. Nie są to specjalne, wyprofilowane kule – kula Mathiewsa jest tylko jedna, zbita z czterech kawałków drewna, ze starą gąbka pod pachą, żeby było choć trochę wygodniej. On dźwiga swój krzyż codziennie – codziennie bierze do ręki ciężką kulę i rusza do szkoły, z uśmiechem na twarzy. Nie raz wywraca się i upada prosto w błoto pory deszczowej. I zawsze się podnosi.

Maryjo, pomóż nam brać swój krzyż tak jak Jezus. Pomóż nam podnosić się mimo ciężaru który powala.


5. Śmierć na krzyżu.

Zawodzenie kobiet jest głośne i przerażające. Ludzie krzyczą i padają na ziemię przy trumnie, pogrążeni w żalu. Zmarł dziadek naszej uczennicy. Pogrzeb trwa już trzeci dzień. Był żywicielem rodziny, opiekunem i rodzicem. Mama i tata Sandry zmarli kiedy ona była jeszcze mała. Sandra siedzi obok mnie, cała się trzęsie a oczy ma pełne łez. Nie wie co będzie dalej. Na pogrzeb schodzi się cała okolica. Przyjaciele, sąsiedzi, dalsza rodzina. Wszyscy współuczestniczą w smutku.

Maryjo, Twój Syn cierpiał i umarł na Twoich oczach. Pomóż nam znosić smutek po odejściu bliskich i daj nam widzieć w śmierci nadzieję na Życie Wieczne.

TAJEMNICE CHWALEBNE

1.Zmartwychwstanie Pana Jezusa.

Julias, drobny chłopiec z bystrymi oczyma, wszędzie gdzie się pojawiał, wprowadzał zamęt. Cichutki, ale jak chciał, potrafił tak wbić szpilę, że ciężko było ją wyciągnąć. Raz, w czasie bójki, wbił koledze długopis w oko. Nie był świadomy konsekwencji, dopóki nie zobaczył jaką krzywdę mu wyrządził. Całę szczęście, poszkodowany chłopiec, nie stracił wzroku, ale Julias zrozumiał, że mógł swoją siłą go nawet zabić. Nie mogłyśmy zrozumieć, dlaczego Pan dopuszcza do takich sytuacji wśród dzieci. Ale zawsze Pan Bóg potrafi z najgorszych rzeczy wyprowadzić dobro. Julias jakby narodził się na nowo. Stał się aniołkiem, zaskoczył nas wszystkich, bo zmienił się zupełnie. Stał się pomocny i przestał rozrabiać, dzisiaj dba o kolegów i nie wdaje się w bójki. Panie, Ty tworzysz wszystko nowe, przez Twoje zmartwychwstanie budzisz ludzi do nowego życia. Dotknij mnie Twoim zmartwychwstaniem i stwórz we mnie nowe życie.


2. Wniebowstąpienie Pana Jezusa.

Kapya Saviour, Terence, Jafet, Chilufya... nie jest łatwo spamiętać czterdziestkę dzieci z takimi imionami. Ale próbujemy, bo gdy dzieci usłyszą, że pamiętamy je po imieniu, one się nie cieszą, one rosną w dumę, a uśmiech długo nie schodzi z ich twarzy. Czasem się zawstydzają i nie chcą nawet spojrzeć nam w oczy. I takie małe urocze stworki, potrafią odwzajemnić się dobrymi, ale jak bardzo ważnymi drobiazgami. Uśmiechem, wytarciem tablicy, poustawianiem krzeseł czy zamieceniem sali. Nie robią tego bo muszą, robią to bo kochają. A czy drogą do Nieba nie są właśnie takie drobne codzienne dowody miłości? Panie ucz nas jak wypełniać naszą codzienność drobnymi gestami, które pomogą nam wstąpić razem z Tobą do Nieba.


3. Zesłanie Ducha Świętego.

Apostołowie siedzieli zamknięci w wieczerniku. Przestraszeni, chowali się za zamkniętymi drzwiami.

Pius też chował się przed ludźmi, przez trzy lata. Właśnie trzy lata temu miał wypadek. Był liderem w grupie akrobatów, w naszym oratorium, ich występy były niezwykłe – salta, skoki przez płonące obręcze... Niestety, pewnego razu Pius wylądował za materacem. Ten żywy, dwudziestoletni, niezwykle wysportowany chłopak teraz nie może się ruszać. Jest sparaliżowany a jego ręce powykręcane są w dziwny sposób... Przez trzy lata siedział zamknięty w domu, ledwo dopuszczał znajomych, żeby go odwiedzali. Ale coś się wydarzyło. Tak jak apostołów dotknął go Duch Święty i teraz mimo swojej sytuacji, Pius jest osobą dającą nadzieję innym. W Wielki Poniedziałek przyjął Chrzest Święty. Odważnie rozmawia ze swoimi rówieśnikami o Bogu.

Dlaczego Ty siedzisz zamknięty? Dlaczego zamykasz swe serce przed innymi ludźmi i przed samym Bogiem? Dlaczego się boisz? Maryjo, pomóż nam odkrywać w sobie dary Ducha Świętego, byśmy bez strachu mogli świadczyć, że Chrystus Zmartwychwstał.


4. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.

To pewnie nie było takie łatwe do pojęcia dla otaczających ją bliskich, może mieli pytania, może żal do Pana Boga. Dlaczego nie zostawił Maryi dłużej na ziemi, na pewno ludzie bardzo potrzebowali Jej mądrości, matczynej opieki. Czy po tym wydarzeniu nie pozostała w ich sercach jedynie pustka? Jak pustka po stracie ojca, którą przeżywa, Abraham, Dickson i Alex. Po tygodniowej nieobecności, wrócili do szkoły rozbici i zamyśleni. Mimo, że chodzili zawsze w podartych spodniach, to w domu czuli się najbezpieczniej. Dla młodych chłopców strata Ojca jest jak odcięcie ręki. Kto ich wychowa? Kto pokaże jak żyć, jak stać się mężczyzną? Jest taka osoba, może to zrobić Jezus. Tylko On może wypełnić pustkę po stracie kogoś bliskiego, ale tylko wtedy, gdy sami na to pozwolimy. Wierzę, że chłopcy Mu na to pozwolą. Są na dobrej drodze, wiedzą, że Jezus i Maryja zawsze będą na nich czekać. Za to ja, tak często nie dostrzegam, że brak mi Jezusa. Maryjo pomóż mi wypełnić pustkę, którą mam Twoim synem.


5. Ukoronowanie Maryi na Królową Nieba i Ziemi.

Maryja jest naszą Królową. Jej królowanie jest pełne miłości i opieki, troski o to by każde z jej dzieci dotarło do życia wiecznego.

Ba Jespa, kucharka sióstr nie wybrała bycia mamą. Ale stała się nią, kiedy jej siostra umarła osierocając trójkę dzieci. Mimo, że dzieci nie traktują jej jak swojej mamy, buntują się i nie chcą słuchać, ona z wielką miłością poświęca im swoje życie. Od rana sprząta i gotuje u sióstr, by móc posłać dzieci do szkoły, zawsze jest cierpliwa i pełna spokoju. Tutaj, gdzie dzieci tak często pozostawione są same sobie, gdzie nawet gdy maja matkę, nie mają wystarczającej opieki, nikt nie dba o ich ubranie ani o to czy zjadły, jest to piękny przykład poświęcenia i miłości.

Maryjo, Ty która królujesz miłością , nasza Matko, ucz nas kochać i prowadź nas bezpiecznie do swojego Syna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz